Szacunek…
Patrząc na dzisiejsze społeczeństwo dostrzegam coraz mniejszy poziom szacunku. Nie tylko do innych, bo nie w 100% tu o to chodzi, lecz do samych siebie. Patrząc na dzisiejszą kłótnię na mailu mojego rocznika, stwierdziłem, że niektórzy są jak pantofelki skrzyżowane z małpą. Niestety nie mam do nich nerwów - jak się domyślacie, musiałem się tam również wypowiedzieć :). Nie lubię chamstwa, więc zabawiłem się kolejny raz w taniego moralizatora. Wypowiedziałem się (zobaczymy jakie baty za to dostanę ;D). Wiele ludu nie kapuje tego prostego mechanizmu - szanuj innych, a będą Cie szanować. Kolejna garstka ludzkości nie kuma prostego schematu - by umieć szanować innych, musisz najpierw szanować siebie. Już czasem wolałbym palnąć sobie w łep na miejscu tych debili, którzy myśląc, że są zajebiści nie szanują dosłownie nikogo. Czasem warto, zanim coś zrobimy, zastanowić się lub popatrzyć z drugiej strony na sytuacje by poczuć się w skórze osoby, którą możemy skrzywdzić przez jego brak. Dla Wszystkich, którzy posiadają zmysł szanowania propsy i chapeau bas!! That’s it!