Blogi za darmo Blog.Bisi.Pl - darmowe blogi!

Kłamstwa się nie brzydzą tylko tego, że mówisz wulgarnie…

Posted under Bez kategorii autor pmn90 on piątek 28 styczeń 2011 at 00:17

Bry dzień! Ostatnio rozkminiając kolejne warstwy naszej egzystencji natrafiłem na dość ciekawy temat wulgaryzmów, tak często używanych przez wielu z nas. Wiem, wiem…nie jest to piękna, kwiecista mowa zakrawająca o poprawną polszczyznę oraz skłaniająca do skorych przemyśleń. To jest zwyczajny język podwórkowy, który zwykle możemy usłyszeć w każdej warstwie społecznej: począwszy od tzw. elementu społecznego, a skończywszy na klasie premium (przysłowiowa “A” klasa). Nie ma reguły na to, kto ile razy przeklina używając choćby najpospolitszych słówek typu: chuj, pierdolić oraz nasza cudowna i wszechobecna kurwa (słowo służące jako przerywnik, wykrzyknik, przecinek, itp itd :P). Wielu ludzi spina się strasznie o jakoś naszego języka - i mają rację. Prawdą jest, że coraz mniej o niego dbamy oraz nie próbujemy go rozwijać choćby w minimalnym stopniu. To chyba skutek tego, że my Polacy jesteśmy szczególnie zarobionym narodem i nie mamy czasu na powiększanie swojej polszczyzny. Na co my tak w ogóle mamy czas? Ale mniejsza o to. Biorąc pod uwagę rzekome usprawiedliwienia już zostawmy nasze piękne przekleństwa wtłoczone żywcem w jak największą część naszych wypowiedzi, niczym benzyna wtłaczana w komorę spalania pod kosmicznym ciśnieniem kilku barów ( nie mylić z pub’ami :D). Zajmijmy się ogólnie przyjętą brzydotą tychże słów. Jak już wcześniej powiedziałem, nie są one kwintesencją piękna, ale czy nie lepiej już czasem sobie przykląć niż kłamać? Ogólnie, widząc niektórych dziadków plujących się o każde “kuźwa” czasami zastanawiam się co jest bardziej potępiane: przekleństwo czy kłamstwo? Moim zdaniem o potępieniu kłamstwa nikt nic nie powie (przynajmniej głośno), zaś o wulgarności każdy zabierze głos, a i tak wali przekleństwami na prawo i lewo. Przecież to kłamstwo może wyrządzić większą szkodę człowiekowi, ale nie…my wolimy się przejmować duperelami. To takie “piepszenie o  Szopenie”. Nie ma co narzekać, bo i tak ze słownictwem najgorzej nie jest (choć jak widzę pewne osobniki marki “Ludź” to mam wrażenie, że jego język ojczysty jakże odmienny jest od mojego ;]). Nie mówię byśmy nie pracowali nad rozwijaniem swoich umiejętności posługiwania się językiem (dla Panów: nie Panowie, nie mówię o tym o czym Wy myślicie! ;D), ale przykładajmy większą wagę do eliminacji kłamstwa. Bez kłamstwa nie będzie tyle sytuacji do denerwowania się, a tym samym mniej sytuacji do przekleństw :). Więc nie kłamcie, będziecie bogatsi językowo - taki morał! ;P That’s it!

Brak komentarzy »

Do tego wpisu nie dodano żadnych komentarzy.

Wątek RSS dla komentarzy do tego wpisu. Adres TrackBack

Dodaj komentarz